Tak potwierdzam, Newtonek zadowolony
i na ostatnim spacerze udało mu się nie zaliczyć lepy od Lucjana
PS.
żeby nie było niedomówień, drogi Roberta i Tosci się rozeszły, a że Robert był właścicielem Newtona to i go zabrał ze sobą; a nie, że Tosca ma kaprys i robi miejsce na bula