Z życia Bull-Box-Bandy,
czyli co wymyśliły moje szczeniaczki...
Po powrocie z pracy zastałam taki obrazek:
moje kochane BIAŁE pieski wyciągnęły

worka węgla zza szafy (co "technicznie" wcale nie było takie proste

ale inwencja szczeniaków jest nieograniczona - jak się okazało, chociaż czasu miały max. 45 min!!!) i rozsypały "pudrując się" na czarno:
Funi nie przeszkodziło to pokonywać przeszkody na "szczenięcej" wysokości:
Potem trzeba się było napić i lekko zamoczyć (nauczyła ją wchodzić do baseniku bokserka Bali- wystarczyło raz pokazać):
I Funieczka wyglądała "elegancko"!!!
Ale nie chciała pani robić więcej przykrości i postanowiła się dokładnie wyprać, choć z wejściem były pewne trudności, bo pralka jest na 6 kg a Funia waży 14..:
ale w końcu się udało:
Blondyn poszedł w jej ślady*:
I potem już czyściutkie naprawdę BIAŁE pieseczki poszły spać:
Pozdrawiam
CHi & BBB
*bajka nie jest do końca prawdziwa, bo to jest zdjęcie Blondyna kiedy jeszcze się mieścił do pralki

reszta zdjęć jest z 25.07.2006