Powiem szczerze, że jak na razie jest bardzo grzeczny.
Jeszcze nie wpadł na nic czym by mnie zaskoczył.
Chodzi za mną jak dziecko za maminą spódnicą- woli spać na podłodze przy moich nogach niż pójść 3 metry dalej na miękką podusię
Ja do kuchni- on do kuchni, ja do łazienki- on do łazienki itd. Dopóki ja nie posiedzę dłużej- Brego nie zasypia tylko czujnie kima
Póki nie będzie bardziej wygodny lub samodzielny taka klatka na nic się nie zda bo on sam tam nie pójdzie (chyba, że bym ją miała uwiązaną do nogi
).
Wzięcie szczylka było przemyślane i wręcz wyliczone co do miesiąca (między innymi czekamy z remontem kuchni i łazienki aż podrośnie- więc i wannę może zjeść
)
Poza głupawką 2 x dziennie- kiedy to biega jak nakręcony i we wszystko wpada- nie ma jakichś destrukcyjnych ciągot. 5 x dziennie z nim wychodzę na spacery, energię której tam nie zgubi- eliminujemy w domu aportowaniem zabawek. Po tym śpi z 2 godziny.
Na prawdę nie mogę złego słowa powiedzieć na tego mojego jełopka