NO I WYSZŁO SZYDŁO Z WORKA!
Miałam okazję przekonać się dzisiaj skąd taka pewność i buta w osobach, które stawiają tabliczki z zakazami i gonią z trawników włascicieli psów.
Ja odpuściłam sobie tę samotną walkę.Dopóki sama zbierałam baty to nikt nie chciał mnie poprzeć.Teraz wszyscy psiarze kłócą się o dostęp do trawników, niszczą tabliczki ,a nawet doszło do bójek. Niestety "strażnicy" trawników mają ogromne poparcie prezesa spółdzielni mieszkanowej.
Rano wyszłam z psiurami, robią siku na trawniku obok mojego bloku i nagle za moimi plecami facet rozdziera mordę :
facet: Jakim prawem pani wyprowadza tu psy?!!!
ja: A gdzie mam wyprowadzać?
facet: Mnie to nie obchodzi,to jest pani sprawa ale tu nie wolno!
ja: A kim pan jest żeby mi zabraniać?
facet: Prezesem spóldzielni mieszkaniowej!!!
ja: To może mnie pan za to eksmituje?
facet: A żeby pani wiedziała!!!
ja: Ciekawe jak pan to zrobi skoro jestem włascicielką mieszkania ?
facet: Pani nie zna się na prawie hodowlanym, pani znęca się nad psami trzymając je w tak małym mieszkaniu,doniosę do TOZ!!!
Ot i miłośnik zwierząt się znalazł.
Ja to mam pecha! Prezes nie przyszedł specjalnie mnie opierdzielić tylko sprawdzał jak idą roboty eletryczne w naszym bloku. Czy ja muszę mieć takie kur...wskie szczęście do wszelkiej maści ch..ów i ludzkich gnid! Średnio 2 razy w tygodniu atakują mnie popier...eńcy, którzy wmawiają mi istnienie przepisów nieistniejących byleby tylko mnie zgnoić. W najblizszym czasie powinnam się spodziewać prezydenta a nawet papieża.