I znowuu to samoo kolejna psinka odeszłaa ;( Tym razemm LUNA już jako szczenie było z nią ciężko była wygłodzona,słaba dopóki jej nie wzieła moja koleżanka miała 2,6lat.... To było pewnego zimowego grudnia (2009r.) Szandor (bagle) panicznie wystraszył Lune tak iż wyrwała się ze smyczy prosto pod koła...;( Wszystko trwało tak niewiele ...Nie zkonała bo facet który jechał tylko 60km/h wystarczyło na uszkodzenie tylnych łap i rozległe krwiaki gdy leżała na ulicy nie dała się ruszyĆ i coły czas skuczała ;( To było straszne Babka od Szandora oczywiście nie pisła nawet słowem ...żadne pszepraszam ani nic. po tygodniu czasu przyszedł wet i powiedział że operacja kosztowała by 300 zł ale pies i tak będzie się meczyĆ. To niestety dla mojej koleżanki było za dużo ...;( czeba było ją uśpiĆ
P.S postaram się wkleiĆ fot
Luna [*] (2,6) _
Mała żłóśnica ;( <3