No i skończyliśmy rok 5.01.2010. Umordowalismy sie przez ten rok i mordujemy dalej ,od skrajnosci do wesołości . To był bardzo trudny rok ale dalej jestesmy razem, co prawda musialam mu uciąć jajka a szkoda bo rasowiec jest ale zachowanie Pana Psiaka daje duzo do życzenia w stosunku do domowników a do innych psów mogloby sie tragicznie skończyc ,bo to PAN I WŁADCA ...więc trzeba było mu tej władzy troche odjąć. Świnka wczoraj świetowala bo dzien byl bez klatki no i smakolyczki były .No jedziemy dalej, mam nadzieje , ze w koncu do tej rocznej głowy cos dojdzie bo juz mi sił brak w stawaniu w obronie BULLA..hehehe, ryze ,szczekam i czekam że nadejdzie DZIEŃ CHWALY i dogadamy sie aż innym gały wyjdą i szczena wypadnie