Gdy ja swoją Bułeczke przywiozłam do domciu, ze smakiem zajadała suchą karmę oraz surowe mięsko. Niestety, przez swoją "nadopiekuńczość" i chęć dogodzenia małej, wszystko popsułam! Przy gotowanym jedzonku zaczęły się problemy z trawieniem i wybrzydzanie... Teraz jest na weterynaryjnym Royal-u, który i tak muszę jakoś dosmaczać - może to być masełko, olej, serek topiony, od czasu do czasu mięsko. Uparłam się na to suche, bo tylko tak sunia utrzymuje dobrą kondycję - inaczej zaczynają się kłopoty. Oprócz tego je owoce, musli, jogurty. Czasem myślę, że najlepiej zostałaby wegetarianką
A ja najchętniej karmiłabym barfem, ale ona ma odruch wymiotny, gdy kawalek surowizny nieopacznie weźmie do pychola!