Temat założony na "opiniotwórczym " Forum hodowców i miłośników rasy nie zyskał zbyt dużego uznania. Tradycyjnie wśród hodowców zapanowała zmowa milczenia jednak zawsze można liczyć tu na frekwencję ze strony miłośników rasy.
Ci jak zwykle mają najwięcej do powiedzenia w tematach istotnych, hodowcy zaś wolą te mniej drażliwe. Przy okazji tej fascynującej dyskusji można dowiedzieć się, że badania to element budowania pozytywnego PR a nie jak dotąd większość myślała troska o dobro rasy.
O etyce w hodowli mają najwięcej do powiedzenia Ci co sami z etyką są na bakier. Czy etyka w hodowli to tylko badania?
Czy oszustwa związane z korektą wyglądu psa to już norma?! Wyciąganie zębów aparatami, korekta uszu, wstawianie implantów czy też farbowanie mieści się w ramach etyki? Należę do tych którzy nie dbają o pozytywny PR i chętnie podyskutowałbym na ten temat w miejscu jego założenia, ale niestety jest to niemożliwe z przyczyn ode mnie niezależnych
Oto mamy kolejną ofiarę badań zastanawiającą się nad odwiecznym pytaniem - być albo nie być? a raczej kryć czy nie kryć?
Szkoda, że refleksja przychodzi dopiero w tym momencie. Może trzeba było zastanowić się wcześniej i postawić sobie pytanie?
Badać czy nie badać? Czy wyniki tych badań są gwarancją zdrowia przyszłych szczeniąt? Jak już nie raz życie pokazało NIE!
Pisało się o tym nie raz nie dwa. Ostatnio o ile mnie pamięć nie myli to latem ub. roku kiedy to inna hodowczyni zadała na "opiniotwórczym forum" pytanie "gdzie są te przebadane"? Wałkować jeszcze raz to samo nie ma sensu wystarczy zajrzeć do "Śmietnika".
Jest tam o głuchocie, moralności i PR. Swoją drogą po tylu latach dowiedziałem się, że podstawą hodowli jest dobry PR.
Jak się buduje pozytywny PR doświadczeni wiedzą, mniej doświadczonym już tłumaczę.
Standardowo wpisy "śliczny", "gratulacje" wszędzie wszystkim i za wszystko. Jeśli chodzi o badania tu sprawa jest bardziej skomplikowana. Badania należy zrobić samemu i w zależności jakie wyjdą chwalić się albo po cichu czekać. Jak się zapytają to mówić, że mam schowane głęboko w szufladzie. Jak będą napierać to zmiana frontu - owszem pokażę, ale w domu tylko poważnie zainteresowanym.
Może się zdarzyć tak jak to w przypadku autorki tematu mleko się rozlało i wiadomość poszła w świat. Co wtedy?
Wzorem byłego eksperta ds/hodowlanych śmiało możemy powołać się na przepisy związkowe które nic na temat badań nie mówią. Zawsze można postawić się w roli ofiary i napisać, że szkalują publicznie, plują na hodowlę i hodowcę. Mając dobry PR zadziała.
Czy kryć półgłuchą sukę? To raczej pytanie do speców od krycia półgłuchymi bo oni najlepiej wiedzą. Jeżeli chodzi o ich psy to kryć, jeżeli chodzi o konkurencję to trzeba odsunąć od hodowli dla dobra rasy. Jeżeli odsuwać półgłuche to może odsunąć także te słyszące co rodzą niesłyszące. Skoro po dwóch przebadanych rodzą się głuche i półgłuche to gorzej już być nie może! Natura jak wiemy potrafi spłatać figla. Nawet krycie kolor na kolor nie daje 100% gwarancji.Tu sprawa się komplikuje bo o ile taki przypadek wyjdzie w pierwszym miocie jest łatwo ale co gdy problem wyniknie w 2 czy 3 miocie. Co wtedy?
Cenną wskazówką w podjęciu decyzji jest jak to ktoś napisał "równanie do najlepszych". W tym celu należałoby sprawdzić co w takich sytuacjach robi konkurencja. Konkurencja kryje i wcale się nie przejmuje. Wystarczy zerknąć na zapowiedzi miotów i gołym okiem widać, że połowa miotów jest po nieprzebadanych a może 5% wszystkich miotów jest przebadanych przed wyjściem z hodowli. Czyli z założenia wszystko "z domniemaniem winy" i działające na pograniczu pseudohodowli. I co? I nic! Jak się ma dobry PR to się można prześliznąć bez zbędnych pytań o badania a jak klimat jest niekorzystny to się można pośliznąć. Podobno jak byłby Klub to było by łatwiej i prościej. Myli się ten kto tak sądzi bo jak wiadomo już w trakcie jego tworzenia był zamysł odnośnie karencji na badania. Czego dokonał i jak skończył Klub wiadomo.
Jest jeszcze inna kwestia - reproduktor - czyli czy właściciel psa pokryje taką półgłuchą sukę? Może lepiej całą winą obarczyć właściciela repa bo przecież gdyby nie chciał to by nie pokrył i niech on się tłumaczy. To też już było przerabiane w różnych wariantach. Zadam oto takie pytanie - gdzie jest moralność tych co mają przebadane repy a kryją nieprzebadane suki? W myśl zasady "domniemania winy" powinni odmówić krycia. Czy odmawiają? Więc o co chodzi? Gdzie etyka? Po co badania?
Co by człowiek nie zrobił zawsze d... z tyłu nie wspomnę już o PR bo jak wiadomo PR zrobi konkurencja na nią zawsze można liczyć Wbrew pozorom to nie jest takie proste