przez viva » Cz mar 10, 11 11:26 am
Mój syn wychowywał się od urodzenia z bulkiem. Jak się dziecko urodziło, to pies miał 4 lata. Pies był bardzo ciekawy dziecka, wszędzie wsadzał nochala. Nie było problemów z zazdrością, ale na to wpływ miał też charakter psa, który był bardzo spokojnym bulkiem. Raz tylko młody wlazł psu na jądra i pies zawył, ale nic nie zrobił młodemu. Syn od małego był uczony, żeby nie wsadzać psu paluchów do oczu i uszu, i żeby nie ciągnąć psa za uszy, ogon. Syn się uczył chodzić przy psie.
Poniżej zdjęcia syna i mojego pierwszego bulka Prowessa.
viva&Gebo&Bipi