Moim zdaniem gdzieś w przeszłości wpoiliście mu, że jak szczypie to zwracacie na niego uwagę, zaczynacie się z nim bawić.
Napiszę jak jest u mnie. Mój chłopak od momentu kiedy Drago z nami zamieszkał specyficznie się z nim bawił. Trząchał nim
szarpali się, ganiali i Drago strasznie świrował podczas tych zabaw. Świrował czyli kręcił się w kółko, biegał a biegnąc potrafił uszczypnąć go w nogę. Na to mój chłopak reagował jeszcze większym świrem niż pies. I tak to trwało i trwało...
Pies urósł, zęby zamieniły się z igiełek w zębiska a facet bawił się z psem tak samo. Gdy psu się wybitnie nudziło potrafił podejść do Mariusza i bez ostrzeżenia złapać go za np. rzepkę w kolanie. Reakcja oczywiście była typu "jak cię zaraz złapię to zobaczysz" i Mariusz biegł za psem i tak zaczynała się zabawa w ganianego.
Także w moim rozumieniu Pan nauczył psa, że dziabnięcie oznacza zabawę. Drago zachowywał się tak tylko w stosunku do pańcia.
Wtedy rządy przejęłam ja. Gdy pies dziabnął mówiłam stanowczo "nie wolno" i wywalałam psa z pokoju na chwilę. I tak 150 000 razy
Pomogło.
Nie mogę powiedzieć, że Drago nie próbuje swoich sztuczek ale jest poprawa.
A swoją drogą chłop sam sobie winien. Jak ma głupie pomysły to nie ma siły, prędzej czy później się na nim zemszczą