Muszę przyznać że rozbite i pokrojone surowe szyjki kacze to jednak rewelacja. Mały je tak zajada, że aż mu się uszy trzęsą, ale po trochę. Jak na razie dostaje tylko trzy sztuki na raz bo widać, że przestawia mu się przewód pokarmowy, na jedzenie wszystkiego. Ale karme w dalszym ciągu zajada, choć trzeba go troszke oszukiwać, to z serem białym, to z jajkiem, to z rosołem a rano z mleczkiem.I jestem pewien że mu niczego nie braknie. Od jutra jeszczce dostanie witaminki jak tylko poczta przywiezie i niech się rozwija ku wszystkich radości.
A po surowym mięsku wstępuje w niego jakby inny duch. Tak zaczyna wariować i rozrabiać, że trudno go uspokoić.Widać to pies i mięso dla niego to po prostu stworzona karma.
Jak go doprowadze na wszystkim do 7-9 mięsięcy,, jak pieknie urośnie i się rozwinie, to przechodze tylko na mięsne żywienie.To już postanowionone.