Ojejku, to albo ja nie mam psa albo dopiero poznam co znaczą psie zębiska Nasz Bono jest z nami prawie dwa m-ce i na samym początku zabawił się w Kubę Rozpruwacza i "załawił" swój boski i cholernie drogi pontonik:( nie bylo nas dosłownie godzinę w domu i Bonko postanowil się zabawić... po powrocie do domu dziekowaliśmy za dobrodziejstwo klatki Baliśmy sie o nasze krzesła i nogi od słołu, a najbardziej chyba o skórzaną sofe, ale o dziwo naszego psa interesuja piszczace zabawki, piłeczki i mozliwosc snu na kolanach swoich wlascicieli Oczywiście uwielbia nosic kapcie i buty (zwlaszcza gości) ale zadnych strat w tej kategorii nie zanotowalismy
Raz tylko podskoczyl sobie do mojego pięknego, wełnianego płaszcza i sprytne zerwał go sobie z wieszaka...hehehe po czym cichaczem zatargał do pokoju na swoj dywanik (Bono ostatnio traci siersc wiec dywanik jest zazwyczaj w pieknych, krótkich włoskach) wyciorał ten płaszcz w tym dywaniku...i zadowolnony ułozył sie do snu...Coś mi było za cicho wiec jeden rzut oka i juz wszystko wiedzialam płaszcz wylądował w pralni ...dobrze ze to tak sie skonczylo Więc, narazie można powiedzieć ze nasz piecholek nie przejewia szeroko rozwiniętych niszczycielskich zapędów